Klasa 8b poleca:
Książka
„Za niebieskimi drzwiami” to jedno z bardziej znanych dzieł Marcina
Szczygielskiego, która została wydana w 2009 r. nakładem wydawnictwa Instytut
Wydawniczy Latarnik i wciąż cieszy się ogromną popularnością. Na pierwszy rzut
oka można pomyśleć, że jest to zwykła powieść młodzieżowa z namiastką
fantastyki. Otóż nie, akcja dzieje się nie tylko w magicznej krainie za
tajemniczymi niebieskimi drzwiami. Tutaj rzeczywistość na każdym kroku miesza
się z abstrakcją, a każda z początku nieistotna sytuacja okazuje się nieodzownym
elementem całości, która jakby misterna mozaika objawia się czytelnikowi na
ostatnich stronach powieści.
Akcja
książki rozpoczyna się niewinnie, gdy Łukasz Borski, główny bohater, wraz ze
swoją matką wyruszają na długo wyczekiwane wakacje. Niestety, nie mają pojęcia,
co ma ich niedługo spotkać. Jeden mały błąd będzie miał znaczący wpływ na
dalsze losy tej dwójki. Wydarzenie, które po tym nastąpiło, rozpoczęło
niesamowitą i z lekka powiewającą grozą przygodę, która miała drugie dno, czego
nie spodziewał się prawie nikt. Główny bohater nie tylko musi walczyć ze swoimi
słabościami, ale także z własną ciotką oraz powszechnie znanym „Krwawcem”,
który za pomocą swoich magicznych nici namieszał w tej historii naprawdę niemało.
W toku wydarzeń zostało ujawnionych także wiele mrocznych tajemnic, o których
Łukasz nie powinien się tak szybko dowiedzieć. To, co z początku było oczywiste,
staje się niespodziewanie zawiłe, złowieszcze i ciekawe zarazem oraz znajduje
swój wyraz w zawieszeniu pomiędzy światami.
W
moim przekonaniu książka „Za niebieskimi drzwiami” jest warta przeczytania,
pomimo kilku niedociągnięć. Jednym z nich są niedostatecznie rozbudowane wątki,
jak np. opętanie ciotki oraz dość zawiła akcja, którą trzeba ze skupieniem śledzić
i na bieżąco analizować. Skupienie to wymagane jest szczególnie w odbiorze
zakończenia powieści, które stanowi swoiste apogeum misternie utkanej akcji. Dla
jednego może być ono zaskakujące, dla drugiego raczej niezrozumiałe, innych pozostawiać
może w nieznośnej niepewności.
Niewątpliwym atutem
tej powieści jest fakt, że w sposób bardzo łagodny wprowadza młodych czytelników
w świat literatury z namiastką grozy, przy czym czyni to tak, że podczas jej
lektury nikt nie powinien się bać (co innego ma miejsce w filmie pod tym samym
tytułemJ).
Ponadto zachętę do jej przeczytania mogą stanowić śmieszne opisy, bądź zaskakujące
dialogi (np. „Pchełka pieni się jak
coca-cola w potrząśniętej puszce, a ja zaczynam mieć już tego dosyć”),
które stwarzają zabawną atmosferę, pozwalającą choć na chwilę oderwać się od
rzeczywistości. Książka uświadamia, że czasami warto spojrzeć na coś z zupełnie
innej perspektywy. A to, co z początku wydaje się zwyczajne, może skrywać nie
byle jaką tajemnicę. Poza tym, powieść ta może pomóc przyswoić jedną z zasad
savoir vivre’u, którą w tym przypadku opisuje Łukasz: „Pamiętajcie- nigdy nie pukajcie do drzwi zbyt długo, bo nawet jeśli
nie ma za nimi nikogo, to jednak ktoś może wam otworzyć, a wtedy to, co za tymi
drzwiami znajdziecie, na pewno zwykłe nie będzie”… I na tym poprzestańmy.
Aleksandra
Hutyra 8b
Radosław Kotarski „Nic bardziej
mylnego”
Książka pod tytułem „Nic bardziej mylnego” autorstwa
Radosława Kotarskiego, twórcy „Polimatów” (kanału na You Tubie, gdzie tłumaczy
ciekawe rzeczy, na które wielu ludzi nie zwraca uwagi) i popularyzatora wiedzy,
powstała niedawno, bo 3 lata temu.
„Nic
bardziej mylnego” to lektura popularnonaukowa, w której autor rozwiewa aż 58
popularnych mitów, które na stałe zagościły we współczesnym świecie. Celem jej
napisania było oduczenie ludzi stosowania tych mitów i krytycznego patrzenie na
informacje i plotki, jakie każdego dnia nas dosięgają. Autor obala takie mity
jak na przykład: zasada pięciu sekund, wygląd Świętego Mikołaja czy trawienie
gumy do żucia przez 7 lat.
Książka
jest napisana w bardzo lekki sposób, z nutą humoru. Kotarski używa w niej
prostego języka, a trudne i niezrozumiałe słowa są wytłumaczone. Tekst dzieli
się na rozdziały i podrozdziały, dzięki czemu jest bardzo przejrzysty i
niezagmatwany. Zawiera wiele ciekawych
tematów do rozmów i anegdotek. Na końcu książki jest ponad 20 stron przypisów i
źródeł, dzięki czemu wiadomo, że informacje w niej zawarte nie są wyssane z
palca.
Ja moje wydanie „Nic bardziej mylnego” czytałam już wiele razy i chętnie do niego wracam. Moim ulubionym rozdziałem jest „zasada pięciu sekund”, w którym Radosław Kotarski obala mit, który sama tak często powtarzam. Wydaje mi się, że każdy powinien przeczytać tę książkę, by nie powielać popularnych przekonań.
Liwia
Zientek 8b
„Opowieści
z Narni”
Jakiś czas
temu ponownie sięgnęłam po „Opowieści z Narni”. Ponownie, bo to nie pierwszy
raz , kiedy pogrążam się w świecie tej cudownej serii, autorstwa C. S. Lewisa. Pomimo tego, że została ona
napisana w połowie ubiegłego stulecia, każdy z siedmiu tomów czytałam z wielką przyjemnością.
Powieść należy
do gatunku fantasy. Jej akcja, biorąc pod uwagę czas ziemski ( w Narnii ta
sprawa jest dość skomplikowana), rozgrywa
się mniej więcej w okolicach II wojny światowej w Narnii oraz państwach sąsiednich. Są to bardzo
zróżnicowane kraje pod względem kulturowym, jak i religijnym. W każdym z nich znajdziemy
również innych mieszkańców: w Narnii będą to głównie mówiące zwierzęta, karły,
czy fauny, ale już w Kalormenie ludzie, a na północy olbrzymy.
Czytając
książki Lewisa, możemy przeżyć niejednokrotnie niebezpiecznie, ale i piękne
przygody: od walki z okrutną czarownicą, aż po ucieczkę przez bezkresne piaski
pustyni. Każda z części opisuje inne wydarzenia,
które w bardzo ciekawy sposób łączą się, tworząc jedną historię.
Chociaż z
pozoru może wydawać się, że jest to
zwykła opowiastka dla dzieci, w rzeczywistości każda z książek zawiera morał i poucza . Seria porusza bowiem
temat walki dobra ze złem. Zwraca uwagę na to, że miłość jest największą
bronią, jaką ktokolwiek z nas posiada i to nią powinniśmy się kierować w
codziennym życiu.
Ponadto warto tez zwrócić uwagę
na bardzo zaskakujący zabieg, który zastosował autor. Mam tutaj na myśli
nawiązanie do religii chrześcijańskiej, która pewnym niepozornym scenom nadaje
głęboki sens.
Tak jak
wspomniałam na samym początku, Narnie czyta się z przyjemnością. Lekki i
charakteryzujący się luźną budową język oraz zabawne i pomysłowe wtrącenia
narratora ułatwiają odbiór powieści. Nie mogę też nie wspomnieć o rozbudowanym,
szczegółowo naszkicowanym obrazie narnijskiego świata, który aż woła, aby
zajrzeć do własnej szafy z nadzieją, że kryje się tam magiczne przejście do krainy Lewisa.
Uważam, że
każdy miłośnik fantastyki powinien przeczytać te książki i gwarantuję, że
zakocha się w nich już od pierwszych stron. Dla mnie osobiście jest to jedna z
najlepszych powieści, jakie kiedykolwiek czytałam (a takich wcale nie jest mało:).
Marta
Szczotka 8b
Komentarze
Prześlij komentarz