BOŻE NARODZENIE NA ŚWIECIE - CZĘŚĆ 2

 Publikujemy jeszcze kilka prac, które tym razem przygotowała klasa 6A :) 

Boże narodzenie na Litwie

Wigilia Bożego Narodzenia na Litwie to szczególna okazja o bardzo starych i głębokich tradycjach. W każdym kraju Wigilia Bożego Narodzenia jest wyjątkowa i ma swoje własne tradycje, ale tylko Litwini świętują Kūčios, z 12 potrawami, zaklęciami i magicznym czasem, kiedy zwierzęta zaczynają mówić. Kūčios jest dniem świątecznym na Litwie, a przygotowanie do wieczoru rozpoczyna się od wczesnego rana. Zaczyna się przygotowywanie głównych dań obiadowych, a każdy zakątek domu zaczyna być sprzątany. Tego dnia zabronione jest zszywanie ubrań lub siekanie drewna opałowego W niektórych rodzinach choinka jest zdobiona w dzień Kūčiosa. Są tam też przesądy. Dwanaście potraw powinno być prostych, bez mięsa i drogich ryb. Zazwyczaj w Wigilię Bożego Narodzenia podaje się owoce jak litewskie jabłka, następnie orzechy, miód, ziemniaki z różnymi rodzajami ryb, grzyby, warzywa. Tradycyjny napój nazywany jest Kisielius, napój gęsty, wytwarzany z żurawin, cukru i skrobi ziemniaczanej (aby dodać grubość). Najważniejsza potrawa to Kūčiukai. Czyli makowe ciasteczka znane są pod nazwa śliżki/śleżyki. Podawane są same bądź z mlekiem makowym. Sporo osób do smaku dodaje jeszcze miód.




Po spokojnej kolacji zaczyna się zabawna część. Wigilijny obiad to wynik pogaństwa, ale nadal szeroko stosowanego i popularnego wśród Litwinów. Pamiętaj, że siano pod obrusem - każda osoba musi wyciągnąć jeden kawałek siana - im dłużej będziesz żył, tym dłużej będziesz żył. Popularne są dla dziewcząt - aby znaleźć, skąd przyjdzie pan młody, trzeba odpalić mecz i przyjrzeć się, po której stronie odwróci się głowa meczu - z tej strony świata przyjdzie przyszły mąż. Aby dowiedzieć się, czy się ożenimy, czy nie, z zamkniętymi oczami trzeba chwycić za dłoń Kūčiukai - skręcony numer oznacza nadchodzące śluby. Oczywiście, jest znacznie więcej zaklęć i gier, a każda rodzina ma swoje tradycyjne. Po tym, jak jedzenie jest gotowe i wszystkie dzieci wiedzą, z której strony świata przyjdą ich bliscy, obiad się kończy.

Boże Narodzenie w Egipcie


Boże Narodzenie w Egipcie wyznawcy Kościoła Koptyjskiego oraz liczne mniejsze grupy chrześcijańskie , również katolicy . Wszystkie choinki , gwiazdorki i lamki , które pojawiają się na ulicach egipskich miejscowości turystycznych są tylko ukłonem w stronę przybywających z całego świata turystów . Dla muzułmanów Boże Narodzenie nie jest świętem , choć w Koranie znajduje się historia Marii , matki Jezusa , który był prorokiem . 

Aktualnie w ponad 83 milionowym Egipcie chrześcijanie stanowią wciąż około 10 % zamieszkującej go populacji , której ogromną większość stanowią sunniccy muzułmanie . Egipscy wyznawcy Jezusa Chrystusa to w ponad 95 % Koptowie prawosławni . Dlatego też świętują Boże Narodzenie według kalendarza juliańskiego 7 stycznia . 

Święta Bożego Narodzenia w poprzedzone są 43 dniowym ścisłym , rygorystycznie przestrzeganym postem . Nie jedzą poza rybami i owocami morza , w ogóle żadnego rodzaju mięsa , a także produktów odzwierzęcych takich jak jajka , mleko , w tym również przetwory mleczne ( masło , twaróg , itp. ) W trakcie postu nie pije się też napojów alkoholowych . 

Kilka dni przed Bożym Narodzeniem , jak każe odwieczny obyczaj , gruntownie sprząta się domy i kościoły . W każdej bez mała rodzinie wypieka się świąteczne , posypane grubo cukrem pudrem ciasteczka,

którymi w czasie świętowania będzie się częstować bliskich i sąsiadów . W niektórych domach na poczesnym miejscu a w kościołach przy wejściu umieszcza się i dekoruje „Maghare” czyli naszą szopkę betlejemską . Nie jest znane święto Trzech Króli . 

W wigilię Bożego Narodzenia nocna , uroczysta Msza święta gromadzi wszystkich Koptów w kościołach . Przed mszą ,,pasterką’’

Jest zwyczaj składania krótkich wizyt u rodziców i teściów . Ze względu na rozbudowaną liturgię z procesjami Msza może trwać nawet cztery godziny , ale powinna zakończyć się krótko po północy . W jej czasie czyta się Ewangelię o wizycie trzech mędrców w Betlejem. Po Mszy świętej , późno w nocy wierzący wracają do domu, gdzie czeka na nich gorący posiłek , najczęściej ryż ugotowany w bulionie warzywnym z dodatkiem chleba i mięsa . Rozpoczyna on w domach chrześcijan okres świętowania , które najważniejszym , długo wyczekiwanym składnikiem są potrawy mięsne . W niektórych rodzinach podaje się też napoje alkoholowe . Tam gdzie żyją duże skupiska chrześcijan ich mieszkania są udekorowane kolorowymi girlandami lub sznurami choinkowych lampek ze sztuczną choinką . Zdarza się , że noc bożonarodzeniową rozświetlają skromne sztuczne ognie . Ale daje się zauważyć że generalnie świętowaniu Bożego Narodzenia przez Koptów towarzyszy atmosfera wyciszenia i umiaru .

Dzieci i młodzież otrzymują drobne prezenty , owoce i słodycze . 

W tym dniu chrześcijańskie rodziny gromadzą się w domu u rodziców i wspólnie w rodzinnej atmosferze świętują boże narodzenie . W tym dniu dzieci , prócz nowych ubrań , symbolizujących pragnienie duchowego odrodzenia , otrzymują też od dorosłych , ,,ajjidije” (świąteczne ) , czyli niewielkie sumy pieniędzy , które obdarowani mogą wydawać na to , co zechcą . 

Następnego dnia w zgodzie z pradawnym zwyczajem rodzice i teściowie odwiedzani są przez swoje zamężne córki i synów , czemu towarzyszy wzajemna wymiana okolicznościowych prezentów . Młodzież w tym dniu organizuje między sobą różnego rodzaju wycieczki i spacery . Ubogim w kościołach rozdaje się nowe ciepłe rzeczy , jak ubrania i koce ( w Egipcie to najzimniejszy okres w roku )

Okres Bożego Narodzenia kończy się po 19 stycznia .



BOŻE NARODZENIE NA SŁOWACJI

Bożonarodzeniowe tradycje na Słowacji są bardzo zbliżone do polskich. Niektóre jednak się różnią np. uczestnicy wigilii nie dzielą się opłatkiem tylko jabłkami w niektórych domach także orzechami włoskimi - jeżeli nie są popsute, zapewniają zdrowie przez cały rok. Wieczerza wigilijna zaczyna się od opłatka, jednak Słowacy nie dzielą się opłatkiem, składając sobie życzenia, a jedzą opłatki. Sposób konsumpcji opłatków może być różny, jedni jedzą na słodko z miodem, inni wytrawnie z czosnkiem, niektórzy także jedzą czyste opłatki. Opłatek je się, żeby zapewnić sobie zdrowie przez cały przyszły rok. Miód symbolizuje słodkie życie a czosnek jest symbolem zdrowia. Kolejną tradycją jest pocieranie czoła dziecka miodem, żeby było zdrowe. Na stole wigilijnym w Słowacji głównie królują potrawy: kapustnica, ryby nie tylko karp, często pojawia się sałatka ziemniaczana. Również kiełbasa i ćwikła z chrzanem oraz kompot z suszonych owoców. Niegdyś na Słowacji prezenty pod choinkę dostarczał Jezusek, dziś coraz częściej do drzwi z pełnym workiem puka Święty Mikołaj.




Święta Bożego Narodzenia w Nigerii

W Nigerii Święta Bożego Narodzenia obchodzi się inaczej niż w Polsce. 24 grudnia, w wigilię zwaną tam Christmas Carol nie ma uroczystej kolacji. Chrześcijanie w Nigerii tego dnia jedzą tłuczone słodkie ziemniaki lub kluseczki z kassawy, podaje się również potrawę zwaną moin-moin, która składa się z czarnej fasoli z olejem warzywnym, posiekanej wątróbki lub kurczaka, krewetek i ryb. W wigilię przygotowuje się świąteczne potrawy na kolejne dni. Dania nie są postne, rybne, podaje się przede wszystkim potrawy afrykańskie z ryżem i maniokiem, z mięsem kozim lub wołowym. Całą noc wigilijną młodzi ludzie śpiewają w kościele, a o świcie wychodzą na ulicę i chodzą od domu do domu śpiewając i grając. Jest to bardzo radosny czas pełen muzyki, tańca, kolorowych maskarad.

https://swm.pl/blog/2016/08/08/nigeria-nie-ma-nudy-sa-kolory/

W święta nie ma choinki, ale ozdabia się ściany i sufity mieszkań kolorowymi papierowymi dekoracjami i lampkami.

W gronie najbliższej rodziny prezenty rozdaje ojciec rano 25 grudnia, przed mszą. Są to zazwyczaj ubrania, więc każdy się przebiera i w nowych strojach cała rodzina rusza do kościoła. Dalszej rodzinie i sąsiadom upominki wręcza się 26 grudnia, w tak zwany boxing day. Wszyscy obdarowują się wzajemnie prezentami.



Popularną tradycją w Turcji jest wysyłanie sobie świątecznych kartek, telefoniczne składanie życzeń oraz świąteczne strojenie domów. Już na kilka tygodni przed Bożym Narodzeniem centra największych miast zachodniej Turcji zdobią świąteczne choinki oraz tony świecących lampek

 

Boże Narodzenie w Belgii. Zwyczaje i tradycje.

Belgowie świętują bardzo podobnie do nas, choć nie identycznie.

Podobnie jak w w Polsce i innych krajach, każda rodzina inaczej podchodzi do tematu świąt. Sporo zależy też od regionu. Kartki swiateczne  wręczamy sąsiadom, znajomym i rodzinie. Sąsiadom po prostu wrzucamy do skrzynki, więc przed samymi świętami nie powinien nikogo dziwić widok ludzi łażących wieczorami od domu do domu i wrzucających kartki do skrzynek na listy.

Piękne, ręcznie robione kartki można kupić na wszelakich jarmarkach i kiermaszach świątecznych i tych dużych, i tych małych. Tradycja wielkich jarmarków świątecznych, takich z diabelskim młynem i przedstawieniami przywędrowała tu z Niemiec. Odbywają się one w większych miastach na kilka tygodni przed świętami i trwają po kilka dni. 

Poza jarmarkami w czasie świątecznym organizowanych jest też wiele innych imprez. W kościołach często odbywają się koncerty świąteczne, które gromadzą sporo ludzi, mimo, że wstęp częstokroć jest płatny. Przygotowywane są też świąteczne przedstawienia, a także happeningi świąteczne na świeżym powietrzu.

Ile dni świętuje się w Belgii i czym nas ugoszczą?

W Polsce dla wszystkich oczywiste jest, że święta zaczynają się już 24 grudnia wieczorem. Tutaj jednak jest różnie. Niektóre belgijskie rodziny  także już w ten dzień zaczynają. Są to często rodziny, które do kościoła chodzą przynajmniej od czasu do czasu, więc w pasterce też uczestniczą i święta też z narodzeniem Jezusa kojarzą, a nie tylko z feriami. U nich więc też w ten dzień jest uroczysta kolacja i składanie życzeń. W wigilię Bożego Narodzenia tutaj wielu ludzi lata jeszcze po sklepach w poszukiwaniu promocji. Belgowie są bowiem znani z tego, że ni lubią wydawać pieniędzy, jeśli nie muszą i jeśli się tylko da, to szukają okazji i przecen, a tych przed świętami jest całkiem sporo.

W Walonii jednak święta zaczyna się 24/12 (typowo belgijski sposób zapisu daty) uroczystą kolacją. Tyle, że oni nie zaczynają z pierwszą gwiazdką. Zwykle starają się zapraszać rodzinę na późniejszą godzinę, np na dwudziestą, żeby posiedzieć przy stole do północy. Nie mają jakichś specjalnych dań typowo świątecznych, ale potrawy są lepsze, droższe, ekskluzywniejsze. Często jakaś dziczyzna, owoce morza, homar, kaczka, indyk. Nie wystawia się na raz wszystkiego z lodówki na stole jak w Polsce. Raczej najpierw jakieś przekąski, przystawki, potem dopiero danie główne, potem, zanim podadzą następne danie, relaksik przy alkoholu. Na koniec przed samą północą podaje się deser. Jest to najczęściej la bûche de Noël (franc.), boomstronk (niderl.) czyli rolada przypominająca kawałek drewna. Ponoć bardzo pyszna.

O północy wszyscy składają sobie życzenia i się cmokają. O północy otwiera się też prezenty. Czasem tylko czas prezentów przychodzi wcześniej, gdy w rodzinie są maluchy , które nie mogą doczekać do północy.

Najważniejszy dzień to jednak 25 grudnia.  26 grudnia też niektórzy świętują z rodziną. Co nie zmienia faktu, że ten drugi dzień nie we wszystkich rodzinach jest uznawany za święto. Duże rodziny flamandzkie częściej świętują oba dni, bowiem  w zwyczaju jest, że gościna odbywa się u najstarszych i wtedy jeden dzień jest impreza u mamy a na drugi u teściowej. Jedno, co jest pewne, to że Belgijki też świętują po ludzku, czyli nie spędzają połowy (co najmniej) tego świątecznego czasu w kuchni tylko z rodziną. W Belgii można zamówić gotowe zestawy świąteczne do domu. W takim zestawie mamy główne dania, przystawki, desery i na gorąco i na zimno. Już od początku grudnia w skrzynce można znaleźć ulotki, gazetki z reklamami restauracji czy innych tam firm, które zajmują się taką działalnością kucharską i skomponować sobie całe świąteczne menu, które przywiozą ci do domu w wybrany dzień. Jak nie zamawiają kompletu, to przynajmniej ciasto, czy jakieś tam inne półprodukty, żeby się nie męczyć. Wiele osób wychodzi też w czasie świąt z rodziną do restauracji. Podczas Bożego Narodzenia restauracje są częstokroć pełne, dlatego lepiej zrobić sobie wcześniej rezerwację, gdy ma się ochotę skorzystać ze świątecznego klimatu jakieś uroczej knajpki.

26 grudnia jest już tutaj dniem roboczym dla wielu ludzi. Otwarte są sklepy, listonosz roznosi listy.
Jednakże już od 21 grudnia  zaczynają się ferie świąteczne dla wszystkich  uczniów, a wielu rodziców zostawia sobie na koniec roku parę dni urlopu, by razem ze swoimi pociechami pojechać na tydzień czy dwa w Ardeny albo nad morze. Niektórzy mają w tych miejscach swoje domki wypoczynkowe. Niektóre firmy mają wtedy przestój i wszyscy idą na urlopy.

W Polsce święta chyba każdemu kojarzą się z głodzeniem się przez cały dzień, bo na wieczór wigilijny opchać się jak bąk próbując wszystkich 12 potraw i to wegetariańskich, bo przecież nie wolno było jeść mięsa. Dziś to już jest różnie, mało kto ma te 12 potraw a i mięso pewnie też sie tu i ówdzie zaplącze. No i kto nie je przez cały dzień? Chyba tylko chorzy. Jednak opłatek, życzenia, barszczyk z uszkami i karp to ciągle symbole polskiej wigilii. 
       Dekoracje świąteczne - podobnie jak w innych częściach świata -  najpierw pojawiają się w sklepach. Ledwie zabiorą znicze i dynie halloweenowe już wystawiają choinki i puszczają "White Christmas". W listopadzie to jest co najmniej śmieszne. Normalni ludzie jednak zaczynają wyjmować ze szaf i odkurzać swoje gadżety bożonarodzeniowe, gdy zobaczą w kalendarzu pierwszą kartkę z napisem "december" czyli grudzień. Od tego dnia systematycznie przybywa we wsi oświetlonych mikołajów, reniferów, choinek, gwiazd, szopek i światełek w ogrodzie.

Choinki są takie same jak u nas. Jedni wolą sztuczne, drudzy żywe. Każda ubrana na inny sposób. Choinka po niderlandzku to kerstboom. Jeśli chodzi o choinki to Belgia ma dosyć specyficzny sposób na pozbywanie się ich po świętach. Znaczy tych żywych, bo sztuczne to wiadomo - na strych. Po tutejszemu nazywa się to  kerstboomverbranding, czyli "paleniechoinki".

Zwyczaj ten - jak wiele innych - wywodzi się z czasów pogańskich, miał na celu pożegnanie starego roku i zapewnienie szczęścia w nowym. Ludzie zbierają choinki w jednym miejscu, schodzi się gromada ludzi  i robią wielkie ognicho. W większości miejsc jest to zakazane, ze względu na wiele przypadków pożarów, ale legalne palenia choinek ciągle odbywają się na pomorzu, na plaży, gdzie ani piach, ani woda się nie spali. Informują o tym wydarzeniu plakaty. Tradycja znana chyba też jest w Holandii.

Poza choinkami i innymi stroikami istotnym elementem dekoracji świątecznej są w Belgii świece. Belgowie kochają wszelkiego rodzaju świece, świeczki, świeczunie. W sklepach znajdziemy całe morze świec zwykłych, zapachowych, w różnych kształtach i kolorach, miliardy świeczników, podstawek na świeczki i innych bajerów świecowych i świecopodobnych.

Dosyć popularnym akcentem świątecznym w Belgii są, podobnie jak i w innych krajach, rośliny uważane w czasach pogańskich za magiczne, czyli te których w porządnych katolickich domach być nie powinno. Choinka zresztą też - tak nawiasem mówiąc - to pogański symbol życia i płodności, zaś świeczki na niej miały ustrzec przed złym urokiem, ale teraz jest symbolem Bożego Narodzenia. Z okazji Bożego Narodzenia kupuje się tu też specjalne obrusy, serwetki a nawet zastawę z motywami świątecznymi.

   Jak jest choinka to i muszą być prezenty. W Belgii podczas świąt przychodzi Kerstman, czyli taki inny rodzaj mikołaja, pod choinkę dzieci zwykle dostają skromniejsze prezenty. Te większe przynosi Sinterklaas.W czasie  świąt obdarowują się oczywiście też i dorośli. Co, kto i komu, to już zależy od rodziny i fantazji. W belgijskich rodzinach popularne jest dawanie pod choinkę pieniędzy w kopercie lub w specjalnym świątecznym pudełku, np w kształcie bombki.

Dawanie prezentów nie kończy się na świętach, bowiem jest jeszcze Nowy Rok. Interesującym zwyczajem we Flandrii są tzw listy noworoczne, czyli nieuwsjaarbrieven. Dzieci przygotowują specjalne listy z życzeniami dla swoich rodziców i chrzestnych. Czasem też dla dziadków. Nie są to byle jakie listy. W wielu szkołach zamawia się wcześniej specjalne kartki na tą okazję. Potem dzieci pod kierunkiem wychowawcy piszą życzenia. Bardzo często są to teksty rymowane, wykaligrafowane i w ogóle staranne. Starszaki mają sami coś ułożyć, zaś maluszki po prostu przepisują gotowe teksty. Dzieci są zwykle bardzo przejęte, wszyscy potem biją im brawo. Dzieci otrzymują wtedy prezenty lub pieniążki od chrzestnych.


 Boże Narodzenie w Irlandii

W wigilię najmłodsza osoba w rodzinie zapala świecę, która ma się palić całą noc jako symbol zaproszenia dla Świętej Rodziny, teraz świece są często zastępowane lampionami. Dla Świętego Mikołaja zostawia się pod choinką szklanke whisky, grzanki i jabłko lub marchewkę dla renifera. Rano następnogo dnia otwierają prezenty i składają życzenia najczęściej przez telefon. Świąteczny obiad zaczyna się wieczorem. Pieczony indyk, budynie owocowe,brukselka i smażone ziemniaki, podawane z tradycyjnym sosem jabłkowym. Następnego dnia obchodzi się Dzień Świętego Szczepana, podczas którego dzieci w przebraniach karnawałowych idą w hałaśliwych pochodach i śpiewają piosenki.


TRADYCJE ŚWIĄTECZNE

W REPUBLICE POŁUDNIOWEJ AFRYKI (RPA)

 

Tradycją obchodów Świąt Bożego Narodzenia W RPA jest to, że sklepy są świątecznie dekorowane oraz puszczane są świąteczne piosenki.    

               


Jednym z pierwszych znaków zbliżających się Świąt są szkolne koncerty i jasełka.

Szkoły sprzedają bilety na przedstawienia świąteczne – dochód z nich jest przeznaczony na zakup kostiumów i dekoracji.

 

W RPA nie rosną choinki więc używa się tam choinek sztucznych

np. z drewna.


Boże Narodzenie jest Świętem chrześcijańskim i dla wszystkich

dniem wolnym od pracy.

        

 

       



Tradycje Bożego Narodzenia w Portugalii 

W Portugalii nie można za bardzo liczyć na śnieg, gdyż występuje on jedynie na górzystych terenach.

Nie przeszkadza to jednak Portugalczykom w cieszeniu się świętami, a nawet zachęca do spacerowania po plaży. 

Arvore do Natal, tak Portugalczycy nazywają choinke, zazwyczaj jest to sosna lub sztuczne drzewko. Drzewko ubiera się już 8 grudnia i trzyma się je aż do 6 stycznia. 

Portugalska szopka (presepio) pojawia się na początku Adwentu. Składa się ona głównie z mchu, kory i figurek przedstawiających Rodzinę Świętą. Tworząc szopkę portugalczycy nie umieszczają w niej małego dzieciętka Jezus. 

Figurkę małego dzieciątka dokłada się do szopki dopiero w Wigilię po skończeniu pasterki i powrocie do domu. 

Co roku w okresie świąt jest organizowany konkurs na najpiękniejszą szopkę w mieście Alenquer zwanym ,,miasteczkiem szopek''. Powstają tam gigantyczne konstrukcje, z ruchomymi postaciami. 

Jedną z największych i bardzo znanych szopek jest szopka znajdująca się w Vila Real de Santo Antonio. Zajmuje ona ponad 220 m2. Do jej budowy użyto 20 ton piasku, 4,5 tony żwiru, 2,5 tony korka i 160 m2 mchu oraz 1400 figurek. 

W Portugalii, podobnie jak w Polsce, pozostawia się puste nakrycie przy stole. W ten sposób zaprasza się zmarłych do wspólnej Wigilijnej Wieczerzy. Podobnym zwyczajem jest wrzucanie do kominka okruszków wigilijnych potraw. Dawniej były to nasiona. Portugalczycy wierzą, że w innym świecie przemienią się one w pożywienie, które zostanie zesłane na Ziemię w razie głodu. 

Portugalczycy obchodzą uroczyście nie tylko Wigilię, ale również dzień Bożego Narodzenia. Tego dnia cała rodzina zbiera się zazwyczaj u najstarszego członka rodu na tradycyjnym obiedzie. Podstawowym daniem jest nadziewany indyk.
W tym dniu dzieci otrzymują upragnione prezenty gwiazdkowe. Przynosi je Święty Mikołaj (Papai Noel) lub w bardziej tradycyjnych domach Dzieciątko Jezus.

Jedna z największych szopek w portugalii znajdująca się w Vila Real de Santo Antonio

travelcompass.pl


 

Gigantyczna szopka w Portugalii

m.niedziela.pl




Komentarze